poniedziałek, 31 sierpnia 2015

754. Cały czas dyniowo.

dyniowa owsianka z jajkiem, renklodami, malinami, suszoną żurawiną i masłem orzechowym

Bo puree dyniowe nie może się zmarnować :D
Dziękuję za wczorajsze miłe komentarze odnośnie tortu :)

niedziela, 30 sierpnia 2015

753. Dyniowa wieża i tort.

 dyniowe placki jaglane z sosem śliwkowym i kakaowym kremem z awokado

Wstawiam też obiecany tort :D Wyszedł bardzo dobry! :D
tort: biszkopt, żelka renklodowa, masa z jogurtu greckiego, mascarpone i białej czekolady

sobota, 29 sierpnia 2015

752. Dyniowe kluski.

owsiano-kokosowe kluski dyniowe z sosem morelowym, cynamonem i miodem

Inspiracja Pam, wiadomo :) Moje się różnią trochę :D Dodałam daktyle i jajo, pyszności! :D
Tort się robi, jutro go Wam pokażę :)

piątek, 28 sierpnia 2015

751. Imieninowo dyniowo.

dyniowy krem jaglany z jajkiem, gotowanymi morelami, orzechami włoskimi i gorzką czekoladą z orzechami

Wszyscy mają dynię, mam i ja! :D Wczorajsze zakupy udane, bardzo udane :D Po zakupach do Kamila i niezły trening zrobiliśmy :D
A dziś 28. Dziś świętują wszystkie Patrycje :D Wszystkiego najlepszego nam! :D
Z tej okazji piekę dziś torta XD Efektem pochwalę się jutro bądź w niedzielę :D

czwartek, 27 sierpnia 2015

750. Najlepsze śliwki roku!

ciecierzycowy krem z kaszy jaglanej z orzechami włoskimi (w środku) i gotowanymi renklodami

Kocham renklody, smak mojego dzieciństwa <3

A dziś szykują się zakupy z mamą :D 

środa, 26 sierpnia 2015

749. Awokado pasta.

makaron z kremem miętowo-miodowo-cytrynowym z awokado z jajkiem, nektarynką, śliwką i malinami

To był bardzo pyszny wybór na śniadanie!

Na wczorajszą kolację też był makaron :D Niby dwa takie same dania, ale znacznie różniące się od siebie :D
po lewo dla K.: z cukinią, boczkiem, jajkiem, kurczakiem, serem i śmietaną
dla mnie po prawo: z cukinią, kurczakiem, jajkiem i odrobiną sera

Obydwie wersje był pyszne :D Dla porównania jeszcze kcal haha wersja Kamilowa miała około 1200 kcal, a moja z 400-500 :D

Buziaki! <3

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

niedziela, 23 sierpnia 2015

746. Ostatnie truskawki i znowu owsianka.

marchewkowa owsianka z cynamonem, jajkiem, truskawkami i pistacjami

Wczoraj upolowałam polskie truskawki. Ale to już raczej moje ostatnie w tym roku, bo już nawet nie smakują. A szkoda :D

Wczoraj na obiad za to znowu zajadaliśmy się zapiekanką, gdzie połowa składników jest praktycznie domowa lub od sąsiadów :D
zapiekanka: ziemniaki, cukinia z domowej uprawy, jajka od Kamila, pomidory od sąsiadki, kurczak, ser, bazylia i tymianek z domowej uprawy

A jak już jesteśmy przy domowej uprawy to popatrzcie co mam przy domu :D

A teraz już zmykam, udanego dnia! :)

sobota, 22 sierpnia 2015

745. Zapomniana owsianka.

owsianka kakaowo-cukiniowa z jajkiem, morelami, śliwkami i masłem orzechowym

Ostatni raz owsiankę jadłam 2. kwietnia, niezły wynik :D

Macie nadmiar cukinii? Zróbcie zapiekankę z ryżem, pomidorkami i rybą :D
zapiekanka: ryż, cukinia, pomidorki, filet z soli, seeer

piątek, 21 sierpnia 2015

744. Pęczakowe placki z furą owoców.

placki z kaszy pęczak z gorzką czekoladą z orzechami podane z musem z mango, sosem śliwkowym (śliwki, ocet balsamiczny, cynamon i goździki-pycha!), domową tahini i malinami

Tyle moich ulubionych owoców aktualnie dojrzewa w moim ogródku, że podjadam je całymi dniami! :D
Na wczorajszy podwieczorek też nie mogło ich zabraknąć :D
makowe ciasto ze śliwkami, koktajl banan-gotowane morele i śliwki

środa, 19 sierpnia 2015

742. Miseczka pełna płatków.

marchewkowo-kakaowe płatki ryżowe z jajkiem, morelami i syropem z jagód

Zatrucie już powoli ustępuje, ale dietę nadal staram się trzymać (wybacz brzuszku wczorajsze mamine pyszne gołąbki!) 

wtorek, 18 sierpnia 2015

741. Marchewkowe płatki ryżowe.

marchewkowe płatki ryżowe z musem mango, jajkiem i jagodami w syropie

Przedwczoraj czymś się zatrułam, wczorajszy dzień wyjęty z życia, dzisiaj już lepiej, ale cały czas coś mi siedzi na żołądku. Dieta lekkostrawna trwa :D

niedziela, 16 sierpnia 2015

739. Sezamowa marchewka w omlecie.

jaglany sezamowo-marchewkowy omlet z musem z renklod i suszoną żurawiną

Przepis na wczorajsze placki uzupełniony ;)
Ktoś mnie pytał co jadłam na śniadanie nad morzem. Codziennie zajadałam się kaszą jaglaną z jajkiem, masłem orzechowym, miodem i owocami ;)

Dziś wybieramy się nad jezioro, słonecznego dnia! :)

sobota, 15 sierpnia 2015

738. Placki na powrót.

jaglane cukiniowe placki z sosem kakaowo-orzechowym, malinami i renklodami

Przepis:
-6 łyżek kaszy jaglanej
-kawałek cukinii
-1 jajko
-1 łyżka siemienia
-5 suszonych daktyli
-szczypta soli
Kaszę jaglaną uprażyć. Zmielić na mąkę razem z siemieniem. W rondelku umieścić pokrojone daktyle i zalać lekko ponad szklanką wody, gotować kilka minut. Zdjąć z gazu. Dodać zmieloną kaszę i dokładnie wymieszać. Cukinię umyć i zetrzeć na drobnych oczkach. Dodać do kaszy wraz z jajkiem, dokładnie wymieszać i smażyć placki ;)

WRÓCIŁAM!!!!!!!! :D Było GENIALNIE! PRZEGENIALNIE! :D Wykąpałam się w morze na rok :D Ale i tak mi szkoda, że już jestem w domu :( Dużo śmiechu, chodzenia, pizzy i lodów :D Tyle lodów to ja chyba nawet przez miesiąc nie zjadłam hahah :D Muszę uporządkować zdjęcia i może coś Wam tu wstawię :D
A co u Was? :D

niedziela, 9 sierpnia 2015

737. Kluski na musie.

marchewkowe jaglane kluski na musie renklodowo-morelowym z wiórkami kokosowymi, masłem i cynamonem

Dziś odpust u rodzinki! :D

A od jutra do piątku mnie tutaj nie będzie. Znikam :D A gdzie? A nad morze! :D Kierunek Międzyzdroje, nie mogę się doczekać! :D

sobota, 8 sierpnia 2015

736.

kasza jaglana z marchewką, jajkiem, nektarynką, orzechami i miodem

Moje śniadania są tak monotematyczne, że chyba będę dodawała wpisy raz na jakiś czas :D 

piątek, 7 sierpnia 2015

czwartek, 6 sierpnia 2015

734. Katastrofa na patelni.

jaglane omletowe szczątki z cukinią, makiem podane z musem z nektarynki i borówkami

Nie wiem o co chodzi, ale szalenie mocno przykleił się dziś mój omlet do patelni XD hahah Wygląda artystycznie :D

środa, 5 sierpnia 2015

733. Wegańskie gofry.

wegańskie gofry kukurydziane z ciecierzycy z cytrynowym kremem z awokado i renklodami

Najlepsze gofry jakie jadłam, serio!

Przepis:
-3-4 łyżki ciecierzycy z puszki
-5 daktyli
-woda do zalania daktyli
-2 łyżki mąki kukurydzianej
-ewentualnie troszkę proszku do pieczenia i sody
-łyżka zmielonego siemienia lnianego
Ciecierzycę odsączyć i opłukać. Przełożyć do misy blendera. Daktyle pokroić w mniejsze kawałki, zalać wodą i gotować chwilę. Dodać do ciecierzycy razem z resztą składników i zmiksować na krem. Ciasto wyłożyć do gofrownicy i piec. Gotowe! :)

wtorek, 4 sierpnia 2015

732. Zimny krem z musem mango.

zimny piankowy krem z kaszy pęczak z jagodami, musem z mango i płatkami migdałów

Wczoraj byłam rozbiegać buty, które kupiłam rok temu i praktycznie ich nie używałam. Chyba mają potencjał! :D Jeśli przez 2tygodnie nie uda mi się ich rozbiegać to szukam nowych :)

A teraz dojadam i jadę z mamcią na zakupy, buziaki!

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

731. Naleśniki i ściana osiągnięć.

orkiszowe naleśniki z kakaowym kremem z awokado ze śliwkami (czerowną i domową renklodą) podane z jagodami

Wczoraj w końcu uporządkowałam swoją półkę :D Nie wygląda tak jak to sobie wymarzyłam, ale i ta mi się podoba :D

niedziela, 2 sierpnia 2015

730. Jestem półmaratonistką!

omlet z kaszy pęczak z jagodami, sosem śliwkowym, masłem orzechowym i miodem

Tak jest, dokonałam wczoraj tego! :D PRZEBIEGŁAM PÓŁMARATON! Trasę znałam z tamtego roku, kiedy biegłam 13 km. Przed wczorajszym biegiem byłam pełna obaw, bo to mój debiut i pojawił się główny przeciwnik: buty. Tak, moje biegowe staruszki z dniem wczorajszym skończyły swój żywot. Od pewnego czasu podczas każdego wybiegania bolały mnie łydki, mniej lub bardziej. Ostatnio doszło nawet do tego, że pierwszy raz płakałam podczas biegu. Doszłam do wniosku, że to wina butów. W związku z czym wczorajszy bieg nie należał do tych wyśmienitych. Już przed 1 km pojawił się ból, który utrzymywał się do 5 km. Wtedy też doznałam małego kryzysu i prawie znowu się popłakałam XD Ale od razu wzięłam się w garść i za jakiś czas łydki przestały boleć, a ja mogłam skupić się bardziej na biegu! Międzyczasy nie były wyśmienite ze względu na zużyte buty. Oprócz tego biegło mi się komfortowo :) Dwie pętle wokół przepięknego jeziora. Cała trasa w równie malowniczym lesie dębowym. Bardzo dużo podbiegów i zbiegów, ale to lubię! :D Jestem przyzwyczajona do takich tras. Od 12 km przez 5 czy 6 kolejnych biegłam ramię w ramię z innym biegaczem :) W ogóle nie rozmawialiśmy, ale po pewnym zdarzeniu przekonałam się, że to fantastyczny człowiek, który próbował biec ze mną moim tempem. Niesamowicie zipał i się męczył. Podczas jednego ciężkiego podbiegu, który to On pokonał szybciej ode mnie, będąc już na górze truchtał w miejscu czekając na mnie :) Coś wspaniałego, przeszły mnie ogromne ciarki, uśmiechnęłam się do siebie, a Pana Marcina poklepałam po ramieniu i pokazałam okejkę! :D Niestety, po pewnym czasie odpadł, bo już chyba nie mógł dać rady, a ja kontynuowałam dalej. Przy 17 km zaczęły się już schody. Nogi, biodra, pachwiny, kostki zaczęły boleć, a przede mną 4 ostatnie i zarówno najtrudniejsze km. Kilka wymagających podbiegów po piaszczystej ścieżce. Ale nie poddałam się, to nie dla mnie! Biegłam dalej, bez żadnego przystanku ani przejścia do marszu. 18km, boli! Wyprzedzam jedną kobietę. 19km, boli, ale jeszcze 2 km, dam radę! Wyprzedzam kolejną kobietę. 20km! Jeszcze tylko 1,1km i zaraz meta! Wybiegam z lasu i wbiegam na asfalt. Spotykam znajomego biegacza, który biegł na 13km ze względu na swój młody wiek (17) i niedopuszczenie Go jeszcze do półmaratonu. Śmieję się do Niego, że za rok się ścigamy! Odpowiedział, że jasne i zmotywował, że jeszcze tylko 200m! Widzę metę, ostatnie metry! 20m przed końcem już zaczynam skakać i krzyczeć ze szczęścia! Czas beznadziejny, 2:01:34, ale wbiegam na metę i nie mogę uwierzyć, że dałam radę! Od razu wpadłam na chłopaka, przytuliłam się do Niego i prawie popłakałam! Odbieram wodę i medal i kładę się na ziemi! Oddycham i dopiero wszystko do mnie dociera. Niesamowite uczucie i emocje! Kocham klimat takich imprez i chcę przebiec jeszcze raz! Jak się później okazało zajęłam 4. miejsce (ZNOWU!). W tym roku wisi nade mną fatum 4. miejsca! Zabrakło mi 6 minut, więc całkiem sporo do 3. miejsca. A gdybym miała sprawne buty to spokojnie byłabym 2.! Gdybym była 5. to bym tak nie przeżywała, ale 4. miejsce to to najgorsze! Aczkolwiek nie dołuję się, bo nie o to w tym chodzi. Postawiłam sobie cel i go dosięgnęłam :)

Po tej obszernej relacji pokazuję Wam trochę zdjęć :)
Przygotowania do biegu haha :D

Rozgrzewka i start pajdowatych zdjęć :D

Kilka minut przed startem :)

Typowa ja, nie umiem normalnie ustać w miejscu!

Znowu :D

Meta! I największa pajda świata agahahahaha :D

Medal i numerek startowy. Bardzo podoba mi się użycie zielonego koloru, przepiękne! :D

A dziś odpoczynek!

Buziaki! <3