krem owsiany na Kubusiu z sosem śliwkowym, kakaowym kremem z awokado, suszoną śliwką i wiórkami kokosowymi
Ciężki, bo klasowo dzisiaj jedziemy na wycieczkę do Auschwitz. Okropnie boję się tego, co zobaczę.
Wczoraj zakupiłam takie oto cudeńka, ponieważ od poniedziałku będę w szpitalu ;)
Pycha. Zycze milego pobytu :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, czy ty w ogóle patrzysz co piszesz?
UsuńHahaha. O Bosz... Nawet nie wiem, czy mój śmiech jest tu na miejscu... Nie wierzę no.
UsuńA co do śniadania, to kolor niesamowity. Żeby Ci te kaputki choć trochę czas umiliły :*
* żeby
UsuńTeż się nieraz nad tym zastanawiam.
UsuńA już myślałam, że dynia tam siedzi w miseczce. Współczuję wizyty w szpitalu, mam nadzieję, że nic groźnego i szybko do nas wrócisz :)
OdpowiedzUsuńZnów kusisz tym kubusiem! :D
OdpowiedzUsuńByłam w Auschwitz. Tam jest strasznie, aż łza się w oku kręci...
miseczka wypełniona takimi pozytywnymi kolorami! :) trzymaj się w szpitalu!
OdpowiedzUsuńAle urocze papetki <3
OdpowiedzUsuńWspółczuję szpitala, trzymaj się!
ojej, życzę Ci w takim razie szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńna Kubusiu? jestem pewna, że krem był przepyszny :)
Nigdy nie zapomnę wycieczki do Auschwitz, dla mnie było to trudne przeżycie, do dziś wspominam ją smutkiem i jednoczesnym niedowierzaniem, że takie coś miało kiedykolwiek miejsce...
OdpowiedzUsuńCo do śniadania, idealne doładowanie na taki dzień :)
Życzę powrotu do zdrowia :)