owsiany marchewkowy omlet z masłem kokosowym, mandarynką, domową czeko-wiśnią i miodem
Mam ostatnio wyśmienitą passę, jeśli chodzi o robienie śniadań! :)
A wczoraj zrobiłam tort na zamówienie :) Tak się cieszę z tego zamówienia, bo to moje pierwsze i całkiem udane! Tort to zwykły biszkopt nasączony syropem z brzoskwiń z sokiem z cytryny przełożony powidłami śliwkowymi i masą budyniowo-maślaną z brzoskwiniami+ prażone wiórki kokosowe do ozdoby. Praca szła sprawnie i w miarę szybko, jednak nie jestem fanką takich kremów, ale jakoś poszło :D
Marchewka z owsem się świetnie łączy.
OdpowiedzUsuńA ten tort przypomina te robione przez moją Babcię, dawno, dawno temu... :)
Mam nadzieję, że to dobre wspomnienia :)
UsuńWow, cudownie wygląda ten tort!
OdpowiedzUsuńmarchewkowy omlet do spróbowania koniecznie :) a tort przepiękny!
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba też zamówię u Ciebie taki torcik! :)
OdpowiedzUsuńświetnyy! *.*
OdpowiedzUsuńPiękny :D Muszę przyznać, że zdolna ta blogosfera :D Omlet jak najbardziej udany :)
OdpowiedzUsuńMasz talent! :O
OdpowiedzUsuń