Tak, zidentyfikowałam to suszone coś! :D Powtórka z tamtego tygodnia, dobrze że ciasto zarobiłam na wieczór, bo inaczej spóźniłabym się na próbna maturę z angola :D
Dziękuję za wczorajsze przeeeeemiłe komentarze! Sukienka jeszcze będzie zwężana do góry, bo jest ciut za duża :)
I jeszcze nasze wczorajsze kanapki :)
Z kepuczem najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńKluchy pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńArtystyczny nieład z keczupu- mój mistrz :D Jak poszło?
OdpowiedzUsuńJak na podstawę to w moim odczuciu matura była trudna. Zobaczymy :D
Usuńmakowe lane muszę koniecznie zrobić! :D
OdpowiedzUsuńkanapki, mniaaaam :)
wczoraj mnie tu nie było, ale jak przeczytałam sukienka to aż wróciłam do poprzedniego postu, jest cudna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDobrze, że jednak dotarłaś na tę maturę na czas! :D
OdpowiedzUsuńPysznie ;)
OdpowiedzUsuńnie dawno jadłam lane i znów mam ochotę ! :D ale bym teraz takie kanapki zjadła... :P
OdpowiedzUsuńAle super kluski! Muszę w końcu zrobić, wszyscy mnie nimi kuszą ostatnio:(
OdpowiedzUsuń