drożdżowe karobowe placki podane z orzechami włoskimi, domowymi powidłami, suszonym czymś, czekoladą z karmelizowanymi migdałami i porzeczką w syropie; mandarynki
Wczoraj spróbowaliśmy w końcu tej kulki z nadzieniem karmelowym z Berlina. Powiem Wam, że bez szału :D Ciasto kruche, zwykłe, za to nadzienie ratowało sytuację :D
czekoladowa babeczka z sorbetem malinowym, lodami cytrynowo-miętowymi i mandarynką
Nie wiem co lepsze tutaj dzisiaj, te placki czy ten wczorajszy deser. Mogę porwać jednego placuszka i jedną babeczkę? :)
OdpowiedzUsuńTyle pyszności w jednym poście! <3
OdpowiedzUsuńTen deser wygląda zachwycająco. Aż zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńPo porywam deser! *.*
OdpowiedzUsuńŚniadanie jak karobowe, to wiadomo, ze pyszne, ale ja poproszę ten deser :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj się zgrałyśmy z karobem <3
OdpowiedzUsuńU Ciebie też dziś drożdżowo :p
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie czekoladowo-karobowo! Zdecydowanie moje smaki, te zdjęcia przyciągają niesamowicie :D A kulki z Berlina mimo, że mówisz, że bez szału - to chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńdla mnie te kulki byłyby idealne bo karmel to moje smaki :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego chętnie bym spróbowała ! a tą miseczkę mandarynek biorę ze sobą <3 :D
OdpowiedzUsuńKiedyś piekłam karobową drożdzówkę i smak był cudny! :D Wierzę, że placucuchy nie są nic gorszE!
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda przepysznie, zwłaszcza ta babeczka!
OdpowiedzUsuńsuszonym czymś <3 bardzo czekoladowo, mniam!
OdpowiedzUsuń