kokosowy* amarantus z nektarynką i miodem
*-z kokosowym kremem: uprażone i zmielone wiórki kokosowe
I na pewno nie ostatni! Żałuję, że tak długo z nim zwlekałam. Mam już mnóstwo pomysłów na wykorzystanie go w kuchni :D Jeśli nie próbowaliście to lećcie szybko do sklepu po to cudo :D Ma mnóóóóóstwo wartości odżywczych i niesamowity smak :D
Pychotka :)
OdpowiedzUsuńWow lecę! Bo wygląda bardzo zachęcająco :)))
OdpowiedzUsuńA mnie aż tak nie urzekł swoim smakiem. Ale zachęciłaś mnie do spróbowania jeszcze raz. :)
OdpowiedzUsuńkupiłam go w tamtym tygodniu ale jeszcze nic z niego nie zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńniedługo się to zmieni, napewno! :D
zachęciłaś mnie ! :) jutro kupuje ! :D
OdpowiedzUsuńŚmiesznie wygląda :D
OdpowiedzUsuńFajnie wyglada <3 !
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco! :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię amarantus, ale jakoś rzadko się u mnie pojawia!
OdpowiedzUsuńMuszę to chyba zmienić :)