środa, 19 listopada 2014

474. i 475. Wróciłam! :)

 474. grahamka z masłem orzechowym, domowym dżemem z renklod; mandarynki
475. grahamka z masłem i marchewką z groszkiem/masłem orzechowym i domowym dżemem z renklod; mandarynki

No, niedawno wróciłam do domu! Większość wyników dobra, z tych które przyszły. Reszty dowiem się w grudniu na wizycie i wtedy podejmiemy decyzje co do leczenia. Sam pobyt nawet spoko, jak to w szpitalu :D Towarzystwo bardzo udane się trafiło! :D haha Jedzenie-masakra hahah :D Dobrze, że mama mi dowiozła wałówkę, bo inaczej chyba bym umarła :D
Trochę szpitalnego jedzenia:
Zupy z obiadu jedynie mieli bardzo dobre :D

Żywiłam się głównie mandarynkami, śliwkami i pomidorami

I nie mogło zabraknąć serii selfie! (to nie wszystkie XD)

6 komentarzy:

  1. Ściągnęłam Ciebie myślami :D Właśnie zastanawiałam się co tam u Ciebie i jak wizyta w szpitalu :) Już zagłębiam się w treść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selfie cudne ;p Jedzenie szpitalne wszędzie takie samo ;p;p czyli szału nie ma :D Jak dobrze, że można liczyć na jedzonko z domu :) Dobrze, ze część wyników jest dobra kolejne na pewno będą takie same :)

      Usuń
  2. no tak czego się tu spodziewać po szpitalnym jedzeniu...no ale przetrwałaś i dobrze, że jesteś już z nami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że mama zawsze blisko :D
    super, że już jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie tak blisko, bo jednak około 50km trzeba było dojechać do córci :D

      Usuń
  4. Super, że dobre masz wyniki. Trzymaj się! ;*

    OdpowiedzUsuń