środa, 31 grudnia 2014

517. Pobiegowe i końcoworoczne.

kanapki z chleba razowego z domowymi powidłami i domową przyprawą do piernika/ masłem orzechowym i domowymi powidłami/ kremem czekoladowym i domową przyprawą do piernika; mandarynki, pół pomarańczy

Bo po porannych 14,57 km nic lepiej nie wchodzi :D 

Wczorajsze zakupy udane! Z ciuchów kupiłam świetne spodnie, spodenki, koszulke, top, stanik i spódniczkę. A z jedzeniowych wpadło 3x awokado, W KOŃCU KAROB!, chleb, 2x marakuja i Wafelek Teatralny dla Kamila XD Kupiłam jeszcze czapeczki i gwizdki na dzisiejszego Sylwestra :D

Co dziś robicie? Siedzicie w domu czy idziecie się bawić na jakieś imprezie? :D My z Kamilem jedziemy do Poznania i zostajemy do piątku lub soboty, więc posty nie będą się pojawiały. W związku z tym życzę Wam wystrzałowego Sylwestra i równie wystrzałowego Nowego Roku! Aby był jeszcze lepszy niż 2015 :)
To do napisania w Nowym 2015 Roku! :D

wtorek, 30 grudnia 2014

516. Świąteczna miseczka.

piernikowo-pomarańczowa granola z suszonymi owocami (coś, śliwki i daktyle) z pomarańczowym kremem z awokado, mandarynkami i czekoladami

Cały czas utrzymuje się w klimacie świąteczny, a to śniadanie wyszło boskie! :D
Zaraz zakupy <3 Może uda mi się coś kupić, bo są wyprzedaże :D 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

515. Brownie muffin.

awokado brownie muffina nadziana domowymi powidłami; mandarynki, winogrono, liczi

Przepis:
-1/2 baaardzo dojrzałego awokado
-1 łyżka kakao
-1 łyżka miodu
-2 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej
-1 łyżka płatków owsianych
-trochę ciepłej wody
-szczypta soli
-szczypta sody oczyszczonej
-kilka kropelek olejku pomarańczowego
-kilka kostek gorzkiej czekolady
-kapka ciepłej wody
Wszystkie składniki oprócz gorzkiej czekolady umieścić w malakserze i zmiksować na gładką masę. Czekoladę połamać, dodać do masy i wymieszać. 3/4 wyłożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, nałożyć powidła i resztę ciasta. Piec 33 minuty w 180 stopniach.

Wybaczcie te zdjęcia, ale robiłam aparatem siostry i chyba trochę nie ogarnęłam :D hahaha

I u mnie pojawił się zimowy krajobraz! Śnieżek też delikatnie pruszy :)

niedziela, 28 grudnia 2014

514. Ostatnia część dyni.

owsiane dyniowe placki z kakaowo-orzechowym sosem, mandarynką, suszonym czymś* i czekoladą migdałową
*- czymś, ponieważ kazałam kupić tacie suszoną żurawinę, a okazało się, że to nie żurawina, tylko najprawdopodobniej wiśnia lub aronia :D 

Tym oto śniadaniem wykończyłam ostatni kawałek dyni jaki miałam. Pyszna była! :D 

sobota, 27 grudnia 2014

513. Po Świętach :)

kakaowa owsianka słodzona daktylami z mielonym siemieniem lnianym, orzechami włoskimi, mango i sosem dyniowo-pomarańczowo-orzechowym

Zjedzony w cudownym zestawie otrzymanym od przyjaciółki :)
No i co, po Świętach. Jak mi minęły? Było jakoś tak.. dziwnie. W tamtym roku było cudownie, w tym rodzice byli okropnie zdenerwowani, zwłaszcza mama. No ale co, nie ma co narzekać :) Teraz mogę zdradzić tajemnicę co podarowałam chłopakowi i co ja otrzymałam :) Więc Kamil dostał ode mnie portfel skórzany, bony miłosne :), domowe Snickersy i mnóóóóstwo cukierków :D Ze Snickersów jestem mega dumna! Wyszły boskie, wszyscy mówili, że lepsze niż oryginał :D A wyglądały tak:

A ja oprócz pieniążków i kuponu na Lotka (tradycja :D) otrzymałam poszwę na pościel, bluzę i opaskę do biegania, słodycze oraz perfumy. To był prezent od rodzinki.

A K. wręczył mi deskę granitową i moździerz <3 Cudo! :D

Teraz pora wrócić do normalnego funkcjonowania :D

Przepis na domowe Snickersy, niezbędny jest termometr cukierniczy. Jednak myślę, że i bez tego dacie radę :)

1 warstwa:
-100 g gorzkiej czekolady
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Wylać do foremki wyłożonej folią spożywczą. Schować do lodówki na 1h.

2 warstwa- nugat:
-1 białko
-szczypta soli
-1 porządna łycha miodu
-50 ml wody
-około pół szklanki cukru
-pół szklanki solonych orzeszków ziemnych (lub więcej ;>)
Wodę, miód i cukier umieścić w garnuszku. Gotować wszystko do osiągnięcia temperatury 155 stopni Celsjusza. Kiedy termometr wskaże 120 zacząć ubijać białko ze szczyptą soli na sztywno. Po osiągnięciu 155 stopni, syrop powolnym strumieniem wlewać do białka cały czas ubijając. Ubijać jeszcze 10 minut do zgęstnienia nugatu. Dodać orzeszki i wymieszać. Lekko przestudzić i wyłożyć na pierwszą warstwę. Schować do lodówki na 2-3h. 
Gotowanie bez termometru: około 15 minut na średniej mocy palnika. 

3 warstwa-karmel:
-3/4 szklanki cukru
-1 łyżka miodu
-50 ml wody
-1 łyżka masła
-50 ml śmietanki 30% lub 36%
-szklanka solonych orzeszków ziemnych
W garnuszku umieścić cukier, miód i wodę. Gotować do uzyskania temp. 170 stopni. Garnek zdjąć z ognia. Ostrożnie dodać masło i śmietankę. Wymieszać do połączenia się składników. Dodać orzeszki i wymieszać. Przestudzić i wylać na nugat. Schować do lodówki na 2-3h.
Gotowanie bez termometru: około 17 minut na średniej mocy palnika. Kolor bursztynowo-złoty.

4 warstwa- czekolada:
-100g gorzkiej czekolady
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Wylać na warstwę karmelową. Schować do lodówki na 2h lub całą noc. Po tym czasie kroić nożem i zajadać. Smacznego! :)

czwartek, 25 grudnia 2014

512. Śniadanie świąteczne.

śniadanie świąteczne: chlebek, grahamka, domowy pasztet, domowa kiełbasa, ogórki konserwowe, pomidor, bigos, sosy, masło, gyros, ciasto czekoladowe, makowiec, pierniczki, kakao

Powiem nieskromnie, że pasztet wyszedł mi przeboski! Mój pierwszy i taki dobry :D

A wczoraj na Wigilii było magicznie :) Cudowna atmosfera, pyszne jedzonko i bogaty Mikołaj :D A jak było u Was? :)
kapusta z grochem, smażone grzybki, pierogi z kapusta i grzybami, kluski z makiem, smażony karp i szczupak, zupa śledziowa z ziemniakami, kompot z suszu

A zaraz uciekam do chłopaka obdarować Go oto tym cudem:

Wesołego biesiadowania! :)

środa, 24 grudnia 2014

511.Nareszcie!

naleśniki z domową masą makową, sosem dyniowo-pomarańczowo-orzechowym i mandarynkami

Nareszcie doczekałam się Wigilii! Nie mogę się doczekać kolacji :) Kocham ten czas <3
Kochani, życzę Wam Wesołych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie w magicznej atmosferze. Bogatego Mikołaja, metrów śniegu, smacznej kolacji. Szczęścia, wytrwałości i zdrowia. Prawdziwych przyjaciół też Wam życzę i znalezienia własnej drogi w życiu. Spędźcie te Święta najlepiej jak się da <3

A wczoraj skończyłam część słodką przygotowań :D Wykończyłam tort i jabłecznik na zamówienie, zrobiłam czekoladowe ciasto z masą czeko i makowca, zrobiłam masę makową i zaczęłam robić prezent dla K. Zaraz lecę go skończyć :D Dodatkowo upiekłam też pasztet, mój pierwszy :D
tort: jasny biszkopt, nasącz, powidła, masa jajeczno-maślana, brzoskwinie+ wiórki kokosowe do ozdobienia
jabłecznik na kruchym spodzie z bezą

wtorek, 23 grudnia 2014

510. Gofry na spółę! i choinka :)

śniadanie z siostrą: pełnoziarniste gofry z sosem dyniowo-pomarańczowo-orzechowym, domowymi powidłami, gorzką czekoladą z marcepanem i mandarynkami

Przepis na sos dyniowo-pomarańczowo-orzechowy
-1/2 małej dyni Hokkaido
-1 pomarańcza
-sok z połowy cytryny
-szczypta soli
-przyprawa do piernika
-2 łyżki cukru brązowego
-2 łyżki masła orzechowego
-1/4 szklanki ciepłej wody
Dynię umyć, obrać ze skórki i pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do garnka. Pomarańczę sparzyć. Zetrzeć skórkę i wycisnąć sok, dodać do dyni. Dodać resztę składników oprócz masła orzechowego. Gotować 7 minut, po tym czasie zblendować sos. Dodać masło i wymieszać do rozpuszczenia się. Przechowywać w lodówce.

Wczoraj zaczęłam przygotowania do Świąt :D Upiekłam biszkopt do torta i jabłecznik na zamówienie oraz pierniczki do domu :) Dzisiaj kontynuacja :D W planach ciasto czekoladowe z masą czekoladową, czekoladowe ciasto makowe z orzechami, wykończenie torta, domowy pasztet i słodkości dla chłopaka :)

Ubrałyśmy też z siostrą choinkę! :D

A Wy już ubraliście swoje? :)

Miałam dodać zdjęcia z Poznania, ale po przejrzeniu ich stwierdzam, że nic ciekawego tam nie ma hahaha :D

poniedziałek, 22 grudnia 2014

507.-509. Jarmark Świąteczny w Berlinie.

 kakaowa owsianka z granatem, migdałami, cytrynowo-miodową dynią i gorzką czekoladą z marcepanem
 owsianka dla trzech w Poznaniu: kakaowa z mandarynkami, orzechami włoskimi, domowym dżemem wiśniowym+ Rafaello dla mnie
pomarańczowy krem owsiany z domową przyprawą do piernika, mielonym siemieniem lnianym, suszonymi owocami, pestkami dyni i mandarynkami

Wróciłam! :) W Berlinie było GE-NIAL-NIE!  Musicie koniecznie odwiedzić to miejsce za rok, bo panuje wtedy niezwykle świąteczny klimat! Coś magicznego :) Na miejscu byliśmy po 12 i od razu zaczęliśmy mini zwiedzanie. Pani pilotka zaprowadziła nas w kilka miejsc i po krótce o nich opowiedziała. Pod koniec zwiedzania zastał nas grad, a następnie deszcz. Na ziemi zatem zrobiła się okropna plucha. Buty mi całe przemiękły, kurtka cała mokra. Stopy zmarzły mi na tyle mocno, że ledwo chodziłam. Chciałam wracać do domu, ogólnie humor spadł mi do zerowego poziomu. Ratunkiem okazał się rejs statkiem po Łabie. Trochę się ugrzałam, a po wyjściu już było w miarę ;) Od tej chwili zaczął się nasz czas wolny. Byliśmy w jednej Galerii, bo chciało nam się do wc i to co tam zobaczyliśmy bardzo nas zszokowało. Otóż, nie było tam tak jak u nas, w Polsce, że każdy sklep jest ogrodzony ścianami i do danego sklepu wchodzi się poprzez główny korytarz. W niemieckiej galerii było zupełnie inaczej. Panuje tam jeden wielki rozgardiasz. Sklepy oznaczone są tylko tabliczkami z nazwami. Nie są odizolowane od siebie ścianami tylko jest to taki jakby jeden przeogromny sklep. W supermarkecie tak samo. Każdy chodzi jak chce, kilka razy wracaliśmy się do kasy, bo okazało się, że wyszliśmy poza teren marketu Xd No mówię Wam, jaja niesamowite :D haha Po wyjściu z Galerii udaliśmy się na Jarmarki, oczywiście! :D Odwiedziliśmy 2 albo 3. Jeej, jak tam było pięknie! Wszędzie mnóstwo światełek, ozdób. W powietrzu unosiły się apetyczne zapachy przygotowywanych na bieżąco potraw, pierników, czekolady. Coś niesamowitego :) Narobiliśmy mnóstwo zdjęć i filmów. Banan w czekoladzie w Niemczech to mistrzostwo! Czekolada niezwykle chrupiąca, gładka, idealnie słodka. Pokręciliśmy się jeszcze trochę po Berlinie udając rodowitych Niemców (wymyślaliśmy jakieś niemieckie neologizmy hahaha :D). Gadaliśmy w wielu językach, nawet francuskim hahaha :D Było przegenialnie, prześmiesznie i przeświątecznie! Jarmarki to coś niesamowitego. Zachęcam Was gorąco do wzięcia udziału w następnym roku, my wybierzemy się na pewno! :) 
Z soboty na niedzielę za to nocowaliśmy w Poznaniu u mojej siostry. Byliśmy tez na Jarmarku Świątecznym, w City Center i ogólnie tez troche zwiedziliśmy. Zdjęcia natomiast dodam jutro, żeby już nie przedłużać :D
 Patka Koksu pod Bramą Brandenburską
 pomnik ofiar Holokaustu
 owoce w czekoladzie i karmelu
 raj dla wszystkich Bloggerów śniadaniowych :) Kupiłam kokosowa :)
 sklep ze słodyczami w Berlinie. Niesamowicie tam było!
 grzane wino+ kubki, które mogliśmy ze sobą zabrać do domu :)
 kanapka w SubWay'u
lodowisko na Jarmarku
moje "zdobycze": kubek po grzanym winie, lizak w kształcie laski, piernik i kula z nadzieniem karmelowym. W zasadzie ta kula to nie wiem co to jest, ale wydaje mi się, że jest to kruche ciasto :D Czekam na Święta, kiedy wszyscy będziemy w domu i wtedy spróbuje tego wynalazku :D

A na koniec zdjęcie niczym Rentgen