orzechowo-kakaowy krem jaglany z jajkiem*, ekspandowanym amarantusem z melasą i truskawkami
*-żółtko+ubite białko
Niebo <3 Dawno nie jadłam tak przepysznego kremu!
Wyników biegu jeszcze nie mam, więc się nie pochwalę :D
A dziś na wieczór jedziemy na Eneja! :D
Dużo uśmiechu! <3
Mnie najbardziej kuszą te truskawki. Mam ich aż w nadmiarze, a ciągle nie mam ich dość :D
OdpowiedzUsuńmożna przepis? :))
OdpowiedzUsuń5 suszonych daktyli zalać ciepłą wodą na 15minut. Rozgnieść. 6 łyżek kaszy jaglanej i garść mieszanki orzechów uprażyć. Zmiksować na mąkę razem z łyżką siemienia lnianego. Przełożyć do garnka, dodać łychę kakao. Zalać szklanką wrzątku i rozgniecionymi daktylami razem z wodą, w której się moczyły. Wymieszać dokładnie, aby nie było grudek. Dodać żółtko, szybko zamieszać. Bialko ubic na sztywno ze szczypta soli. Dodać do kremu i delikatnie wymieszać. Uf, gotowe! :D
UsuńAle Ty jesteś ładna! :D
OdpowiedzUsuńA pomysł na krem zgapiam :D
Ale reklamę zrobiłaś temu kremowi. ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię to, że jesteś taką pozytywną osobą. ;)
Baw się dobrze :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zabawa udana :) A do jajka w śniadaniu nie umiem się przekonać :P
OdpowiedzUsuń