674. Wyszyńska Dziesiątka!

 płatki jaglane z jajem, domowym masłem orzechowym z włoskich, musem z mango, borówkami i czekoladą karmelową

Ostatecznie zdecydowałam się, że pobiegnę we wczorajszych biegach. I wiecie co? Nie żałuję ani trochę! Byłam bardzo zdenerwowana ze względu na pogodę. Nastawiałam się, że nie dam rady, że pewnie będę szła połowę trasy. Ale nic z tego! Calutką trasę 10 km przebiegłam i z całkiem niezłym czasem jak na taką pogodę :D Trasa bardzo przyjemna, cienia też sporo było :D A pogoda wcale nie dała mi tak popalić jak myślałam, że da. W zasadzie biegło mi się komfortowo :D Tylko ostatni km mnie wymęczył, bo trasa szła przez ogromne piachy pod największe słońce XD Po drodze zmotywowałam kilku biegaczy, którzy szli i przez 2-3 km biegliśmy razem w równym tempie :D Dobiegłam na metę z czasem 52min38s. Wiedziałam, że byłam 4. w klasyfikacji ogólnej kobiet. Od razu też otrzymałam smsa z wynikiem, ale go nie odczytałam, a za kilka minut chłopak zachęcał mnie żeby iść zobaczyć na wywieszone wyniki. Nie poszłam :D Chciałam mieć ewentualną niespodziankę :D I miałam! Taką:

1. miejsce w swojej kategorii (K20, przedział 18-29) :D

Teraz zdjęcia:

 Przed startem :D

 ZNAJDŹ MNIE HEHEHEHEHE

 Ostatnie metry :D Już bez numerku, trzymałam go w ręce XD Kto robi numerki startowe na zwykłym papierze? XD Cały się zmoczył podczas polewania wodą i odpadł :D 

 MEETA! I poza szympansa xd

 O, o.

 Takie my <3

:)

I trochę selfie :D Tak się cieszę z wygranej :D

Dziękuję za życzenie powodzenia! :) <3

Udanej i słonecznej niedzieli!